Ale historia bywa przewrotna. Wielki elektor Fryderyk Wilhelm I, wysłuchawszy stron, nakazał… otoczyć nowych gości ochroną.
Trzeba zaznaczyć, że nie było ich zbyt wielu. Przez dziesięciolecia społeczność ta rosła bardzo powoli. Wyobraź sobie: w 1705 roku w całym, niemałym przecież Koszalinie znana była tylko jedna żydowska rodzina! Jej głowa, Philipp Borchard, handlował suknem. Był także filantropem. Pół wieku później, rodziny były trzy. Ledwie dwanaście osób!
Zmiana przyszła dopiero w początkach XIX wieku. W latach 1813-1847 w dokumentach pojawia się już 36 żydowskich nazwisk. 60% z nich to handlarze objazdowi, 25% – kupcy z własnymi sklepami, 12% – rzemieślnicy: sukiennicy, szklarze, malarze. Reszta to lekarze, prawnicy. Tworzyli tkankę gospodarczą miasta...

Visit Social media:
Share Social media: